Coraz częściej słyszę od
moich nastoletnich rówieśniczek, które są już w stałym związku
słowa „Boże, nie wiem co ja bym zrobiła, gdybym nie miała
chłopaka”. Traktują związek jak coś obowiązkowego, niezbędnego
do życia. Niestety, ten strach przed stratą ukochanego często je
zaślepia. Do takiego stopnia, że całkowicie poddają się
partnerom, czasami niekoniecznie dojrzałym i nieznającym wartości
kobiety.
Miłość w nastoletnim
wieku to coś najważniejszego na świecie. Wszyscy wiemy, że
uczucia nastolatki są po stokroć wyolbrzymione. Zakochanie w
wieku nastu lat jest tak wielkie, że jest się skłonnym do
zrobienia wszystkiego dla swojej drugiej połówki. Dziewczyny tracą
swoje dziewictwo coraz młodziej, bo są, jak im się wydaje,
zakochane, a oddając cnotę swojemu wybrankowi sprawią, że i on je
pokocha. Prawda jednak czasami jest bardzo smutna. Chłopcy nie są
tak uczuciowi jak dziewczęta. Powiedzmy sobie szczerze: nie
kierują się sercem, ale penisem, a jeśli się jakimś cudem
zakochają, musi im to zająć trochę czasu. Dlatego jeśli po
tygodniu znajomości chłopak zapewnia dziewczynę o swoim uczuciu,
robi to tylko, żeby jej zamydlić oczy. Następnie używa szantażu
typu „jeśli nie chcesz tego zrobić, to znaczy, że mnie nie
kochasz”. A naiwna dziewczyna, pełna strachu, jest gotowa
natychmiast rozłożyć nogi. Co potem? Są różne konsekwencje.
Odpuśćmy sobie wspominanie o niechcianej ciąży, bo to może i
najgorszy, ale nie jedyny bolesny skutek nieprzemyślanego seksu z
tak zwanej „miłości”. Chłopak po zdobyciu celu często
przestaje się odzywać, za to relacjonuje swoim superkolegom intymną
chwilę i z pewnością nie opisuje tego w romantyczny sposób rodem
z romansideł. Uwierzcie, wiem w jaki sposób młodzi faceci
rozmawiają o seksie, szczególnie ci nie warci tego przeżycia.
Kobieta, może i bardzo młoda, ale jednak kobieta, nie jest
traktowana przez nich jak należy, z szacunkiem. Wyrażają się
niezbyt ładnymi epitetami, czasami żeby zaimponować swoim
ziomkom, a czasami, bo naprawdę w ten sposób myślą o
dziewczynie, która oddaje im się po tak krótkim czasie znajomości.
Relacja ponętnych chwil bardzo szybko rozprzestrzenia się, w końcu
seks to temat numer jeden wśród młodzieży. Dziewczyna
zaczyna być wyzywana od dziwek, wyśmiewana. I wracając do tych
stokroć wyolbrzymionych uczuć nastolatki, pomyślmy jakie to ma
konsekwencje. Nie dość, że „miłość jej życia”, z którym
przeżyła swój pierwszy raz ją zostawił, rozczarował i zranił
tak, że bardziej się już nie da, to jeszcze zyskuje reputację
puszczalskiej. Cały świat jej się zawala. I nie przesadzam, dla
nastoletniej dziewczyny miłość i opinia publiczna są mega ważne.
Jeśli ma silny charakter, rozpacz skończy się na łzach, jednak
gorzej jeśli jest wrażliwa. Wtedy na przykład sięga po
żyletkę, bo twierdzi, że nie ma po co żyć.
Obejrzyjmy się dookoła,
daleko nie trzeba. Wystarczy przejrzeć internet, który jest pełen
wpisów nieszczęśliwych dziewczyn ze złamanym sercem. I to nie
jest wcale powód do śmiechu, to jest smutne i straszne. Nie możemy
tego lekceważyć, bo nawet jeśli głupiutka dziewczyna na początku
tylko naogląda się i naczyta depresyjnych obrazków i wpisów,
wcześniej, czy później sama sięgnie po żyletkę, bo przecież
świat jej się zawalił. A to może się skończyć tragicznie, bo
w przypływie złych emocji i rozpaczy, które, powtarzam, są
stokroć wyolbrzymione, dziewczyna nie myśli racjonalnie. Nie
myśli o przyszłości, o rodzicach, o tym, co jeszcze może przeżyć.
Nie wiele trzeba, żeby (odpukać), przecięła się tak, żeby się
wykrwawić na śmierć. Dlaczego? Bo się zakochała.
Tutaj zwracam się do
wszystkich dziewczyn: Jesteście, silne, piękne i niezależne. Nie
psujcie tego. Nie dawajcie się zmanipulować, myślcie przede
wszystkim o sobie. Seks to piękne przeżycie, ale zanim do tego
dojdzie, upewnijcie się, że chłopak was naprawdę kocha.
Obserwujcie jak się zachowuje przy kolegach, jak mówi o innych
dziewczynach, czy jego ulubione tematy, to przypadkiem nie te zboczone. Dajcie temu
czas, nie bądźcie ślepe ale, też nie dajcie się zaślepić.
Trzymajcie górę nad facetem!
Bądźcie silne!
xoxo